Co z tymi cenami fotografów ślubnych?!
Temat ten jest dość szeroki i mimo że dość często poruszany na różnych portalach tematycznych, uważam że nadal odpowiedź na pytanie „ile powinien kosztować reportaż ślubny i na co zwrócić uwagę” dla wielu z Was nie jest do końca jasna. Tym bardziej, że dla większości jest to temat „jednorazowy” (czego Wam zresztą życzę), a mimo to bardzo ważny ze względu na tę właśnie „jednorazową”, wyjątkową okazję.
Należy zadać sobie pytanie czego tak naprawdę oczekujecie. Usiądźcie razem przy kolacji i porozmawiajcie, postarajcie się uzgodnić między sobą jakiego typu usługa Was interesuje. Zdarza mi się współpracować z parami których oczekiwania (widzę to jak na dłoni) są całkiem odmienne. Ustalenie czego chcecie, oraz jak daleko jesteście gotowi się posunąć dla pięknej pamiątki w postaci zdjęć z własnego ślubu, jest kluczowe. Tak! Dobre zdjęcia zależą również od Was i Waszego zaangażowania! Wiedzę w typie „to się zrobi w Photoshopie” należy włożyć między bajki. To nie Photoshop ma być na Waszych zdjęciach tylko Wy 🙂 Programy graficzne służą do uzyskania poprawnego balansu bieli, oraz podkreślenia atmosfery, którą sami stworzycie podczas uroczystości, lub na sesji plenerowej. Warto mieć tu wspólny cel i wizję tego co chcemy osiągnąć. Każdy z nas, fotografów ślubnych z radością to wykorzysta we właściwy sposób, oraz dołoży coś od siebie. Nie ma nic fajniejszego, niż świadomość robienia czegoś ekstra. Zdjęć, które Wam dadzą radość na dziesięciolecia, a nam reklamę naszych umiejętności w porfolio 🙂 O to przecież chodzi, prawda?
Wracając do tematu wyboru fotografa. Na rynku fotografii ślubnej znajdziecie niezliczoną ilość ogłoszeń w różnym stylu.
Są (skracając)
– profesjonaliści – każdy kto kupił lustrzankę i dwa obiektywy jest teraz „profesjonalistą”, cóż…
– są też Ci dla których fotografia jest pasją – fajnie, niestety nie gwarantuje Wam to zadowolenia, może oznaczać że zadowolony z robienia zdjęć jest fotograf, materiał to osobna sprawa.
– artyści – cholera, ja osobiście uważam że sztuka to trochę nie w tym przypadku.
– wszystko-w-jednym – 1000 zdjęć, 3 h film, dron, albumy, fotobudka, napis „love” i korzystna cena. Krótko, uciekajcie. Jeżeli dostaniecie faktycznie wszystko, to jednak nic porządnie. To niewykonalne.
– zawodowcy – jakkolwiek słabo to brzmi, właśnie na nich powinniście zwrócić uwagę. Raczej nie będą mówiąc o pasji, artyzmie, ani podkreślać swojego profesjonalizmu. Za to znajdziecie u nich równe, dobre zdjęcia. Bez względu na pogodę, okoliczności, czy szybkość akcji. Po prostu wiedzą co robią i dlaczego. Ich życie zależy od tego jak wykonają swoją pracę.
Ocena portfolio. Na co zwrócić uwagę.
To chyba decydująca (oprócz ceny) kwestia w wyborze Waszego fotografa.
Nie chce tu oceniać stylu, kolorów czy sposobu kadrowania kolegów i koleżanek po fachu, to kwestia mody i gustu, a o tych, jak wiadomo, się nie dyskutuje. Mam dla Was jednak kilka sugestii. Fotografujemy bardzo różne śluby. Takie z dużymi budżetami i takie skromniejsze. Widać to na zdjęciach. Nie sugerujcie się więc wystrojem sali na zdjęciach, urodą innych par, czy jej brakiem. Jest różnie, co człowiek to historia. To nie Wasza historia, swoją dopiero tworzycie.
Zwróćcie zamiast tego uwagę na to;
– czy kolory na zdjęciach są równe, to szczególnie ważne, po tym rozpoznacie fotografa – zawodowca
– czy kadrowanie Wam odpowiada, czy jest stosowne do sytuacji a zawartość zdjęcia je tłumaczy
– czy zdjęcia z sali weselnej są jasne i wieloplanowe, popatrzcie co dzieje się w tle biorąc pod uwagę możliwości. Choć z tym coraz trudniej ze względu na nieporozumienia i niejasności w kwestii RODO. Trochę boimy się pokazywać Waszych gości na naszych stronach.
– światło, ilość lamp, ich kierunek i wykorzystanie możliwości (osobny wpis)
To moim zdaniem podstawowe kwestie.
Warto zobaczyć chociaż dwa, trzy reportaże z osobnych ślubów. Nie tylko wybrane kadry z pierwszej strony. Sprawdzić czy wszystko tam jest ok. Czy kolory i kadrowanie przez całość reportażu jest spójna. Wszystko to powinniście znaleźć na stronie fotografa. Jeśli tego tam nie ma, prawdopodobnie nie ma się on czym pochwalić. I nie chodzi mi o setki ślubów, jednak zawsze powinno ich być chociaż kilka. Najlepiej ostatnich.
Musicie wiedzieć, że my fotografowie, mamy trochę pod górkę z tymi naszymi stronami. Z jednaj strony, chwialibyśmy pokazać Wam jak najwięcej zdjęć w świetnej jakości, z drugiej „ciśnie” nas Google. Szybkość wczytywania się strony, kompresowanie zdjęć, algorytmy pozycjonowania. Tak naprawdę, chyba jako jedyni mamy tu wiele dylematów. W każdym razie ogólna galeria z „fajnymi zdjęciami” jest ok, ale dostęp do choćby skrótów z całych reportaży jest „ok” jeszcze bardziej 🙂 Zwróćcie na to uwagę.
Cena za reportaż ślubny i dlaczego tak drogo.
Rozmowa o pieniądzach jest trochę trudna. Każdy z nas chciałby zarabiać jak najwięcej i kupować usługi jak najtaniej, prawda? 🙂 No właśnie. My, fotografowie również. Na szczęście dla Was, mamy wolny rynek i konkurencja w jakiś tam sposób stara się utrzymać tę kwestię w ryzach.
Ale do sedna. Ile powinien kosztować zawodowy fotograf ślubny?
Na wstępie zaznaczę, że mówię tu o zawodowym fotografie, który jest w stanie utrzymać się ze swojej pracy. Czyli wykonując ten zawód, tak jak Wy inny, prowadzi działalność i utrzymuje z niej siebie, lub rodzinę. Nie jest pasjonatem na drugi lub trzeci etat, nie jest artystą robiącym to dla „fanu” itp. Jest zawodowcem, po którym możecie spodziewać się poziomu jaki ma w porfolio na swojej stronie.
Uważam że minimalna cena za jednodniowy reportaż z plenerem w dniu ślubu, nie uwzględniając regionów Polski powinna być nie niższa niż 2000 PLN. To minimalna kwota za reportaż ślubny bez albumów, która daje Wam bezpieczeństwo. Bezpieczeństwo usługi wykonanej na poziomie, wykonanej w ogóle. Oczywiście kwoty mogą być wyższe z różnych względów, ja podaję tę minimalną, bezpieczną dla Was. Jeśli płacicie mniej, raczej macie do czynienia z pasjonatem, artystą lub „profesjonalistą”. Nie zawodowym fotografem. Konsekwencje musicie wliczyć w ryzyko.
Co składa się na taką a nie inną kwotę?
- Sprzęt. Zwróćcie uwagę na to że każdy producent dzieli swój sprzęt na amatorski i profesjonalny. Dotyczy to zarówno body (aparatów) jak i obiektywów, oświetlenia, komputerów, dysków, oprogramowania. Różnica w cenach tych dwóch segmentów jest znacząca, często przekracza 100%. Koszt sprzętu to przy minimalnym kryterium kilkadziesiąt tysięcy złotych. Wydawane co kilka lat. Powiecie pewnie że Was to nie interesuje? Tylko do momentu kiedy ten sprzęt zawiedzie. Na Waszym ślubie. Co z tego że macie dobrą umowę, być może nawet uzyskacie odszkodowanie? Chcecie podróż poślubną odbyć na wojażach po sądach? My też nie chcemy 🙂 Dlatego kupujemy drogi sprzęt, który nas nie zawiedzie na Waszym ślubie. Co roku odświeżając któryś z jego elementów, minimalizując ryzyko do minimum.
- Czas pracy. No tak, przygotowania, uroczystość i wesele z plenerem w międzyczasie było fajne. Miło spędziliśmy razem czas. Uśmiechy, żarty itd. Było fajnie… tylko że my mamy tak co tydzień. Czasem dwa lub trzy razy w tygodniu. Broń boszsz nie narzekam na swoja pracę, jest najlepsza jaką wykonywałem. Chce tylko zwrócić uwagę że nie jest łatwa w takim stężeniu. Staramy się wszyscy by ten dzień był dla Was wyjątkowy, chętnie żartujemy, czasami jest czas na rozmowę z Wami, lub Waszymi bliskimi, jednak nie zapominamy przy tym że to nasza praca. Mamy zadanie do wykonania. Więc te 16 godzin spędzonych z Wami jest też czasem ciągłego skupienia, szybkich reakcji na to co dzieje się naokoło, panowania nad sprzętem w różnych warunkach , czasem w deszczu, czasem w upale. A to nie jest wszystko.
Każdy z nas, w zależności od umiejętności spędza później od 2 do 4 dni nad obróbką materiału. Wybór zdjęć, oraz ich obróbka to dość żmudny proces, wymagający wiedzy już na poziomie świadomego ustawienia sprzętu podczas wciśnięcia spustu migawki, oraz wykorzystanie materiału podczas dalszej obróbki. To zresztą też temat na osobny wpis. - Podatki i ubezpieczenie. Wiadomo, nie będę się rozpisywał, każdy ma świadomość ile mniej więcej odpada.
- Samochód. Musi jeździć, mieć opłaty i być sprawny. W dzisiejszych czasach jeździmy robić zdjęcia na terenie całego kraju. To już nie luksus, to konieczność. Do baku też trzeba nalać.
- Czas spędzony nad pisaniem takich artykułów jak ten. Ma on kilka celów. Z jednej strony Wy możecie dowiedzieć się jak nie wtopić wybierając fotografa ślubnego, z drugiej, dla mnie to reklama i sposób na pozycjonowanie własnej strony. Tak, byście łatwiej mogli do mnie trafić. Naczynia połączone, jednak żeby zadziałały, muszę poświęcić swój czas. To sposób reklamy. Taki sam jak reklamy sponsorowane w Google lub na Facebook. To wszystko kosztuje. Już nie wystarczy robić dobre zdjęcia. Trzeba o tym pisać, reklamować się. To także jest koszt.
- Codzienna korespondencja z Wami. Choć miło jest być docenionym poprzez zapytanie o wolny termin, lub ofertę, zajmuje nam to sporo czasu. Chętnie odpowiadamy na Wasze pytania, jednak nie każda taka korespondencja to podpisana umowa na reportaż ślubny. Weźcie to pod uwagę 🙂
- Na samym końcu, chcielibyśmy też coś zjeść i jechać czasami na wakacje, tak jak Wy 🙂
Reasumując, przy cenie minimalnej, robiąc średnio jeden ślub w tygodniu, mając obrót w wysokości 8.000 PLNów miesięcznie, zysk na czysto to liczby między 3 a 4 tyś. Realnie, zarobek „na czysto” z jednego reportażu po odliczeniu kosztów, przy cenie 2 tyś oscyluje w granicach połowy tej kwoty, czyli 1 tyś. To chyba nie jest zbyt wysokie wynagrodzenie za kilka dni pracy związanej z przemieszczaniem się, kreatywnością i potrzebą posiadania drogiego, niezawodnego sprzętu, prawda? 🙂
Mam nadzieję że w dość przystępnych słowach dowiedzieliście się dzisiaj na co zwrócić uwagę przy wyborze fotografa, ile musicie przeznaczyć w opcji „minimum” na jego wynagrodzenie i dlaczego. W następnych wpisach postaram się przybliżyć kilka zagadnień dotyczących samej fotografii, zarówno „od kuchni”, jak i z punktu widzenia Was, czyli naszych klientów. Do zobaczenia! 🙂
Podobał Ci się wpis?
10 komentarzy
Podpisuję się pod tym artykułem wszystkimi kończynami :). Jest dokładnie jak tu napisane. Ciężka jest praca fotografa. I Dobry fotograf musi kosztować. Sam fotografuję śluby zawodowo, więc całkowicie rozumiem autora tego artykułu. Pozdrawiam.
Dzięki za komentarz. Taka bardzo ciężka znów nie jest, trzeba lubić. Odpowiedzialna za to na pewno i na to starałem się zwrócić uwagę 🙂
Bardzo fajny artykuł. Jestem fotografem, czy profesjonalistą to niech opowiedzą klienci. 3 czy 4 reportaże w miesiącu to nie znam takiego kto by tyle miał . Nie wiem czy ktokolwiek dałby radę to obrobić? Cała reszta w 100 procentach zgodna z rzeczywistością. Mamy ciężki chleb ale jak satysfakcjonuje?
Dzięki za odpowiedź 🙂
Da się to obrobić i być na bieżąco 😉
Już dawno nie czytaliśmy tak dobrego, wartościowego, mądrego, życiowego i PRAWDZIWEGO wpisu 🙂 mamy nadzieję, że ziarno zostało zasiane i zbierze żniwo, choć wiemy że to trochę marzenia ściętej głowy 😉
P.S. Punkt o świetle trochę nas zaciekawił, mamy nadzieję, że jest to również zrozumiałe, że każdy pracuje w inny sposób, każdy ma swoje preferencje i określony styl, który utrzymuje więc będzie to robił za pomocą różnych rozwiązań, narzędzi, rodzaju i ilości lamp 😉
Oczywiście, jeżeli klient jest zadowolony można świecić również świeczką. I to bez złośliwości! To tylko moja opcja i zdanie, dostosowane do mojego stylu 🙂
Ja sie zgodzę w 90%. Na codzień jestem informatykiem i z tego żyje i po 20 latach siedzenia przy biureczku, wyjście na ślub czy inna imprezę to jak złapanie świeżego powietrza. Muszę to powiedzieć wprost, pasjonuje się (W moim przypadku filmem) i nie uważam ,ze w związku z tym jestem „gorszy” bo każdą chwilę spędzam nad tym jak jeszcze poprawić swoje produkcje. Uważam, ze mierzenie pasjonatów jedną miarą jest po prostu krzywdzące. Z resztą artykułu w 100% sie zgadzam. Dodam jeszcze , że generalnie filmowiec jest bardzo niedoceniony w branży ślubnej, podczas kiedy Wy biegacie z dwoma – trzema puszkami ja biegam z takim samym zestawem i dodatkowo taszcze stabilizatory, muszę zadbać o dźwięk i drona a sama produkcja u mnie trwa srednio 1.5 tygodnia a nie 4 dni 🙂
Wojtek. Dzięki za komentarz. Trochę zaczyna się to zmieniać. Coraz lepsze produkcje video powodują że jest coraz większe zapotrzebowanie. Mam nadzieję że kiedyś spotkamy się na ślubie 🙂 A w kwestii „pasjonatów”, przepraszam, oczywiście to uogólnienie. Jak potraktujesz to mniej personalnie, pewnie zrozumiesz co miałem na myśli. Poza tym piszę o fotografach. Jeżeli wiesz co robisz, a Twój materiał jest zawsze na wysokim poziomie nie jesteś już tylko „pasjonatem-amatorem”. Weź to pod uwagę, że możesz się sam po prostu nie doceniać 🙂 Światła życzę!:)
Dziękuję i wzajemnie!